Wydany 20 lipca 2024 roku "=1" to pierwszy album Deep Purple z gitarzystą Simonem McBride. Według oficjalnej strony zespołu, intrygujący tytuł "=1" "symbolizuje ideę, że w świecie, który staje się coraz bardziej złożony, wszystko ostatecznie upraszcza się do jednej, zunifikowanej esencji. Wszystko równa się jeden".
Legendarny głos zespołu, Ian Gillan, rozmawiał z The Portugal News o najnowszym albumie, który z pewnością zainspiruje fanów rocka.
Ian Gillan zdradził, że pojawienie się Simona McBride'a było dobrym momentem, "ponieważ sprawiło, że zespół powrócił do prostszych aranżacji. Dawno temu nauczyłem się, że prostota jest platformą wirtuozerii. Teraz przywróciliśmy rytmy ciała do Deep Purple, czyli to, co mieliśmy w latach 60-tych, 70-tych i 80-tych. To był w zasadzie radosny rock and roll i był to bardziej rock and roll, na którym się wychowałem, niż ten, z którego pochodził Steve. Nie chcę żadnych nieporozumień, absolutnie i całkowicie szanuję Steve'a Morse'a i jest on fantastycznym gitarzystą, ale uważam, że droga, którą obrał przy konstruowaniu piosenek, była prawdopodobnie znacznie łatwiejsza pod względem instrumentalnym niż w przypadku układania piosenki na wierzchu".
Mocny tekst
Podzieliliśmy się z Ianem myślą, że waga tekstów, wokali i melodii stała się silniejsza na nowym albumie. Ian odpowiedział: "Nigdy o tym nie myślałem, aż do później. Nigdy nie słyszałem go jako widz lub słuchacz, dopóki nie został ukończony. Byłem tak pochłonięty cieszeniem się sobą i dobrą zabawą. To nie była praca. To była czysta radość".
Ian Gillan wyjaśnił więcej na temat procesu pisania piosenek przez zespół: "Najpierw staram się dopasować głos. W przypadku Deep Purple jest to dość trudne, ponieważ najpierw piszą muzykę, co nazywamy najpierw podkładem. Tak naprawdę to nie jest podkład. To tak naprawdę utwór muzyczny. Ponieważ Purple to przede wszystkim zespół instrumentalny. Tak więc, wszystkie te rzeczy składają się w całość. A ja siedzę i myślę, że jakoś muszę sprawić, by brzmiało to tak, jakby melodia była na pierwszym miejscu. Melodia nie została jeszcze nawet wymyślona".
Dodając: "Kiedy nie wiedzieliśmy, co robimy na początku, było to coś w rodzaju nakładania się, ponieważ wszyscy mówili: "cóż, dlaczego nie zaśpiewasz tego i nie zaśpiewasz tego i nie zaśpiewasz tego?". A ja na to: "Cóż, to nie ode mnie. I nie czuję się naturalnie". Zgodziliśmy się, że każdy powinien napisać własną partię".
Wokal
Zapytany o sekret utrzymywania tak świeżego głosu, Ian Gillan odpowiedział: "Naprawdę musisz nad tym pracować. Myślę, że jest takie stare powiedzenie, używaj go albo go stracisz. To dlatego klasyczni wykonawcy tak dużo ćwiczą. Chodzi o utrzymanie szybkości umysłu, szybkości myślenia i pamięci mięśniowej. Ciało musi być zawsze przygotowane na to, czego umysł będzie od niego wymagał. Musi być na to absolutnie gotowe. A dla piosenkarza potrzebna jest duża siła rdzenia. Potrzebuję mocy z tego miejsca, więc wykonuję wiele ćwiczeń przepony".
Kredyty: Zdjęcie dostarczone; Autor: Aggie-Anthimidou-xxl-xxl;
"Trochę na boku"
Ian Gillan opowiedział więcej o kilku utworach z albumu, a "A Bit on The Side" został opisany przez wokalistę jako "zbieg dwóch pomysłów, które stały się jedną piosenką. "A Bit on the Side" to piosenka o dziennikarzach wkraczających w politykę i powiedziałem: "jeśli poprosisz mnie o odpowiedź na pytania dotyczące polityki w tej lub innej kwestii, musisz założyć, że skłaniam się ku lewicy lub prawicy lub gdzieś pośrodku, ponieważ w ten sposób widzisz, jak rozumiesz moją odpowiedź". Dorastałem z moją matką i ojcem, którzy byli nieco lewicowi i nieco prawicowi i cały czas się kłócili, nigdy nie zgadzając się na nic, nawet jeśli druga osoba miała rozwiązanie problemu, które było poprawne, nie zgodziliby się, ponieważ pochodziło z drugiej strony. To jest bigoteria, to jest dogmat, to jest polityka plemienna, nie wierzę w to i powiedziałem wtedy, tak jak powiedziałem 20, 30 lat temu, że moja polityka nie jest lewicowa ani prawicowa, moja polityka jest bardziej w górę i w dół, do wewnątrz i na zewnątrz, z tyłu i z przodu i trochę z boku lub w pobliżu, więc to zawsze było interesujące i pojawia się w piosence jako seksualne, a nie polityczne.
"To także celebracja nocnego życia, absolutnie kocham ludzi, którzy pracują w nocy, ludzi, którzy pracują, aby nas zabawiać, ludzi, którzy pracują, aby ratować nasze życie, wiesz, lekarzy i pielęgniarki, policjantów, taksówkarzy, aktorów, kelnerów, ludzi, których spotykałem w piwiarniach o drugiej nad ranem, kiedy kończyliśmy pracę i siedzieliśmy tam, paliliśmy i graliśmy bluesowe piosenki na naszych gitarach w latach 60-tych. To zrobiło na mnie fantastyczne wrażenie, że zostałem wyciągnięty z nocy, że zostałem wyciągnięty z raczej postwiktoriańskiego życia, w którym wszystko było ustalone i zachowywałeś się w określony sposób, ubierałeś się w określony sposób, oczekiwano od ciebie, że będziesz podążał za edukacją i robił to, czego od ciebie oczekiwano, więc nauczyłem się doceniać, nauczyłem się dostrzegać, że istnieje kreatywna strona życia. Zobaczyłem, że to stąd pochodzi cała radość i energia, a reszta świata jest szara - od polityki, przez edukację, po establishment". "
Kredyty: Zdjęcie dostarczone;
"Gdybym był tobą"
To było bardzo spontaniczne. Pięć minut napisane, gdy to śpiewałem. Nie miałem nic zaplanowanego. Były trzy piosenki, które powstały bardzo szybko. Była ta, o której właśnie wspomniałeś, czyli "Sharpshooter". Potem "If I Were You" i "I'll Catch You". Zostały napisane w studio w pięć minut. To znaczy, to był po prostu strumień świadomości. Zostały oczywiście dopracowane i uporządkowane w ciągu kilku dni, ale główna część piosenki została napisana w mgnieniu oka".
Utwór jest typową historią o miłości i zdradzie, masz kogoś, kogo kochasz i kogoś, kto zdradził cię w tym samym czasie. Próbujesz pogodzić te dwie rzeczy, ponieważ jest to szokujące i trudne, ponieważ dzieje się to poza twoimi okolicznościami i nie spodziewałeś się tego. Nie widziałeś, co się dzieje. Byłeś po prostu ślepo zakochany. To skomplikowane i możesz zrobić z tego, co chcesz".
Ian Gillan zakończył pozytywnym akcentem, mówiąc The Portugal News: "Na szczęście nowy materiał wyszedł absolutnie genialnie i jest coraz lepiej. Właśnie wróciliśmy z Ameryki Południowej i wracamy do Europy na trasę po arenach. Publiczność była niesamowita. Taka młoda i z takim entuzjazmem dla nowego materiału!".
Aktualne informacje i daty tras koncertowych Deep Purple można znaleźć na stronie https://deeppurple.com/.