Ambasador powiedział The Portugal News, że objął to stanowisko w "niezwykle trudnych czasach" ze względu na wyzwania związane zarówno z Brexitem, jak i globalną pandemią. Wyciągnął jednak pozytywne wnioski z tych wyzwań, podkreślając, że "współpraca może przynieść pozytywne zmiany".
"Czuję się bardzo szczęśliwy, że spędziłem ponad pięć lat w Portugalii, dzięki czemu jest to kraj, w którym mieszkałem dłużej niż w jakimkolwiek innym kraju, odkąd byłem nastolatkiem" - powiedział ambasador. "Portugalia nauczyła mnie wielu rzeczy, zwłaszcza znaczenia równoważenia nowoczesności i nowatorstwa przy jednoczesnym zachowaniu tradycyjnych wartości, co Portugalia robi bardzo dobrze.Sposób, w jaki miasta i wioski łączą się, jak rodziny i przyjaciele świętują razem, a zwłaszcza opieka nad osobami starszymi, pokazuje siłę wartości w Portugalii. Tak, kraj ma problemy, ale wiele z nich jest przezwyciężanych dzięki silnemu poczuciu wspólnoty i rodziny".
Wyboista podróż
Uczucie, jakim darzy Portugalię, jest bardzo wyraźne, ale nie można zaprzeczyć, że w ostatnich latach ambasador i ambasada musieli stawić czoła poważnym wyzwaniom. "Szczerze mówiąc, czasami była to wyboista jazda. Czytelnicy wiedzą, że decyzja Wielkiej Brytanii o opuszczeniu UE w 2016 r. była tutaj bardzo niepopularna. Radzenie sobie z konsekwencjami tego oznaczało, że niestety mieliśmy mniej czasu na bardziej pozytywną współpracę, a potem pojawił się Covid-19 i jeszcze bardziej to skomplikował.
"Uważam jednak, że stosunki między Portugalią a Wielką Brytanią są teraz w lepszym miejscu niż pięć lat temu" - powiedział ambasador, który podkreślił relacje z handlem i inwestycjami, zieloną energią, obszarami środowiskowymi, a także praktycznymi sposobami wspierania obywateli Wielkiej Brytanii. "Wyszliśmy ze wszystkiego we współpracy i jesteśmy w dobrej formie, więc jestem spokojny o przyszłość".
Skutki Brexitu
Zapytany, czy uważa, że Portugalia dobrze poradziła sobie z Brexitem w odniesieniu do brytyjskich mieszkańców kraju, ambasador odpowiedział szczerze: "Tak i nie". "Po stronie plusów nie było wątpliwości, że portugalski rząd był zaangażowany w ochronę praw brytyjskich rezydentów. Jednak realizacja tego politycznego zobowiązania nie przebiegała gładko, z dużymi opóźnieniami w wydawaniu kart pobytu, co przysporzyło wielu osobom wiele problemów.
"Czuję, że na zawsze zostanę zapamiętany przez portugalski rząd za moją nieustępliwą kampanię mającą na celu naprawienie tych problemów i choć była to bitwa, została ona naprawiona dzięki przydzielonym środkom. Z przyjemnością mówię również o tym, że w zeszłym roku zawarliśmy również umowę o wzajemnym prawie jazdy, co oznacza, że brytyjscy kierowcy mogą uniknąć potencjalnej utraty prawa jazdy".
Brexit wpłynął nie tylko na Brytyjczyków mieszkających w Portugalii, ale także na handel, nad którego rozwiązaniem pracowała ambasada. "Prawdą jest, że w grudniu 2020 r. handel gwałtownie spadł w obu kierunkach, czemu nie sprzyjał szczyt pandemii, a globalne łańcuchy dostaw znalazły się pod presją.Jednak handel i inwestycje odbiły się silnie między Wielką Brytanią a Europą jako całością, a firmy dość dobrze dostosowały się do sytuacji po Brexicie, a nasze badania z ostatnich dwóch lat pokazują, że właściciele firm z optymizmem patrzą w przyszłość".
Zasada 90 dni
Kwestią, z którą boryka się wielu właścicieli nieruchomości w Portugalii, którzy nie są rezydentami, było wprowadzenie zasady 90 dni na wizytę w kraju. Pojawiły się pogłoski, że inne kraje, takie jak Francja i Hiszpania, rozważają zniesienie tej zasady dla obywateli brytyjskich przybywających do ich krajów, więc zapytaliśmy, czy jest to możliwe w Portugalii?
"To naprawdę pytanie do portugalskich władz", powiedział ambasador. "Chciałbym podkreślić, że zasada 90 dni nie jest jakimś mściwym planem ukarania Brytyjczyków, jest to standard stosowany wobec wszystkich obywateli spoza UE przybywających do strefy Schengen, a ponieważ ma zastosowanie do osób z wielu krajów na świecie, nie jest to coś, o czym władze brytyjskie mogą spekulować".
Przyjaźń
Pełnienie funkcji ambasadora w Portugalii, którą opisuje jako "jedną z najbardziej cenionych w służbie dyplomatycznej", pozwoliło Chrisowi Sainty'emu odkryć więcej o kraju i ludziach tutaj. "Uwielbiam wiele rzeczy w Portugalii; krajobrazy, wybrzeże, wyspy, wyjątkowe jedzenie i wino, a także sztukę, muzykę i literaturę.Jednak najbardziej niezapomnianą częścią pobytu tutaj były niezliczone akty przyjaźni i życzliwości ze strony Portugalczyków, którzy powitali mnie z takim ciepłem i gościnnością. To naprawdę najlepsza rzecz".
Dodał: "Jedną z najdziwniejszych, ale najmilszych rzeczy, które przytrafiły mi się podczas pracy tutaj, było wykonanie na pianinie, które stało się wirusowe". Podczas lockdownu został wyzwany przez portugalskiego kolegę do zagrania znanych piosenek z okazji obchodów rewolucji 25 kwietnia. "Opublikowałem wideo, nie spodziewając się, że ktokolwiek to zauważy, ale ku mojemu zdumieniu stało się to wirusowe i otrzymałem tysiące wiadomości od Portugalczyków. To był surrealistyczny czas, ale moja dyplomacja gry na pianinie trafiła na pierwsze strony gazet na całym świecie i wspaniale było móc bezpośrednio kontaktować się z ludźmi".
Podkreślił również dumę, jaką czuł, organizując podpisanie nowego ambitnego porozumienia między dwoma premierami kraju w czerwcu 2022 r., Które stanowiło "punkt zwrotny w pokonywaniu trudności" oraz spotkanie króla Karola III z prezydentem Marcelo Rebelo de Sousą w czerwcu 2023 r. Z okazji 650. rocznicy traktatu między dwoma krajami.
Originally from the UK, Daisy has been living and working in Portugal for more than 20 years. She has worked in PR, marketing and journalism, and has been the editor of The Portugal News since 2019. Jornalista 7920