Obaj młodzi mężczyźni wezmą udział w konkursie, wystrzeliwując bezzałogową rakietę, która nie opuści ziemskiej atmosfery. Felix Hattwig jest Niemcem i od 2022 roku studiuje fizykę na ETH Zürich w Szwajcarii. Julian Montes studiował na Uniwersytecie St. Gallen, również w Szwajcarii. Należą do ARIS, studenckiego zespołu inżynierii lotniczej i kosmicznej związanego z Federalnym Instytutem Technologii w Zurychu(ETH Zürich).
The Portugal News (TPN): Jaki jest cel rakiety?
Felix Hattwig (FH): Myślę, że istnieje różnica między celem samej rakiety, a celem projektu.
Celem samej rakiety jest zbudowanie rakiety sondującej, która jest bezzałogową rakietą naukową latającą tylko wewnątrz ziemskiej atmosfery.
Wdrożyliśmy trzy różne ładunki naukowe, połączone z trzech różnych eksperymentów ze szkół w Szwajcarii i Hiszpanii.
Taki jest cel samej rakiety - wystrzeliwanie eksperymentów naukowych w atmosferę.
Ale celem projektu jest uzyskanie bardziej technicznego wglądu i generowanie wiedzy.
Przez cztery lata pracowaliśmy nad sterowanym systemem odzyskiwania za pomocą sterowanego spadochronu, który jest unikalną częścią naszej rakiety. Teraz chcemy go udoskonalić i sprowadzić do wymaganych kryteriów. Naszym głównym celem jest możliwość nawigowania rakiety do określonego punktu lądowania przy użyciu podejścia T lub O.
TPN: Dlaczego chcieliście wziąć udział w konkursie?
Chcemy wziąć udział w European Rocketry Challenge, który odbywa się w Ponte de Sôr. Tam pokażemy naszą rakietę na wystawie, a później w ciągu tygodnia wystrzelimy ją na poligonie Santa Margarita Aerospace. Wybraliśmy EuRoC, ponieważ jest blisko Szwajcarii, co obniża nasze koszty transportu, a naszym zdaniem EuRoC jest bardziej profesjonalny niż inne zawody rakietowe. Myślę, że to najlepszy studencki konkurs rakietowy w Europie, najbardziej satysfakcjonujący i otrzymujący wiele informacji zwrotnych od profesjonalistów, takich jak portugalska agencja kosmiczna. Dlatego właśnie wybraliśmy te zawody i dlatego chcemy wystartować w EuRoC.
TPN: Czy możesz wyjaśnić, jak stworzyliście rakietę?
Celem projektu jest zaprojektowanie, wyprodukowanie, przetestowanie, a następnie wystrzelenie rakiety, prawda? Osiągamy to dzięki procesowi podzielonemu na dość specyficzne fazy. Struktura jest podobna do tej, którą stosują agencje kosmiczne, takie jak NASA:
W pierwszym miesiącu definiujemy nasze konkretne cele i wykonujemy SDR (System Definition Review). Obejmuje to odpowiedzi na pytania takie jak "jak wysoko będziemy latać?", "jaki będzie nasz ładunek?" itp. Następnie przechodzimy do fazy PDR (Preliminary Design Review). Ta faza bada wszystkie opcje osiągnięcia naszych celów. Opracowaliśmy wiele różnych pomysłów i przeprowadziliśmy pierwsze symulacje. Po przedstawieniu naszego katalogu pomysłów podczas przeglądu, wybieramy najlepsze opcje dla każdego komponentu i rozwijamy je w ostateczną rakietę. W końcowym przeglądzie, CDR (Critical Design Review), zaprezentowaliśmy nasz ostateczny projekt doradcom i absolwentom, aby wychwycić wszelkie krytyczne niedopatrzenia.
Po CDR, gdy wszystkie komponenty zostały wysłane do produkcji, udaliśmy się na przerwę zimową, aby uczyć się do egzaminów. W końcu nadal jesteśmy studentami.
Po przerwie zimowej wszystkie nasze komponenty są produkowane i łączymy je w całość. Najpierw testujemy wszystko indywidualnie, a następnie stale łączymy wszystkie części. Wtedy kampania testowa może się naprawdę rozpocząć: Z jednej strony testy zrzutu z helikoptera, podczas których udoskonalamy sterowany system spadochronowy, a z drugiej testy na sucho, podczas których poprawiamy nasze procedury montażowe i operacyjne. Te szeroko zakrojone testy są niezbędne, aby wykryć niedopatrzenia i pomóc nam być naprawdę gotowym do startu.
Podczas EuRoC naszym głównym celem jest udany start. Mamy również nadzieję uzyskać opinie na temat naszej rakiety od profesjonalistów z branży. Bardzo dokładnie sprawdzają oni naszą rakietę podczas przeglądu gotowości do lotu, dzięki czemu możemy uzyskać cenne informacje zwrotne na temat przyszłych projektów.
Przeprowadzamy te testy, ponieważ jeśli możemy wykazać, że system zadziałał już z powodzeniem, istnieje duża szansa, że zadziała ponownie. Tak więc, po udanym uruchomieniu, możemy zadeklarować, że nasze systemy są sprawdzone w locie i wykorzystywać je również w kolejnych projektach. A jeśli się nie powiedzie, analizujemy, co poszło nie tak i co możemy poprawić, a następnie wykorzystujemy te spostrzeżenia w kolejnym projekcie.
Nie jestem zdenerwowany. Nie, myślę, że mamy świetny zespół i mieliśmy już trzecią próbę, która przebiegła bardzo dobrze.
Oczywiście zawsze zdarzają się nieoczekiwane rzeczy, które mogą pójść nie tak. W przeszłości mieliśmy problemy produkcyjne, które spowodowały eksplozję rakiety. Było to bardzo przygnębiające, ponieważ sam zespół miał bardzo niewielki wpływ, a usterka dotyczyła głównie części komponentu, który kupiliśmy od innej firmy. Tak więc zawsze coś może pójść nie tak. Myślę jednak, że jesteśmy na dobrej drodze do zaprezentowania dobrego systemu.
TPN: Co mógłbyś powiedzieć potencjalnym sponsorom?
Jesteśmy już bardzo ugruntowaną organizacją, wypełnioną po brzegi bardzo zmotywowanymi studentami. Chociaż wszyscy studiujemy na uniwersytetach z okolic Zurychu, nie jesteśmy bezpośrednio związani z żadnym z nich. Mamy możliwość podejmowania własnych decyzji i jesteśmy zmotywowani, aby robić więcej, iść dalej i mieć bardzo ambitne cele. ARIS już wcześniej odnosił sukcesy i zamierzamy sprostać temu standardowi. ARIS jest dość zaawansowany technologicznie, z dużą wiedzą z poprzednich projektów. Ale zawsze chcemy więcej.
Julian Montes (JM): Nawiązując do tego, co mówił Felix, mamy też inne zespoły. Jednym z nich jest SAGE, który współpracuje z ESA (Europejską Agencją Kosmiczną) nad stworzeniem satelity, który zostanie wystrzelony w kosmos i przeprowadzi eksperymenty dotyczące starzenia się komórek.
I oczywiście potrzebujemy sponsorów, aby to wszystko się wydarzyło. Otrzymaliby oni dużą ekspozycję dla ogółu społeczeństwa, ale także z puli talentów, jaką jest sama ARIS.
Deeply in love with music and with a guilty pleasure in criminal cases, Bruno G. Santos decided to study Journalism and Communication, hoping to combine both passions into writing. The journalist is also a passionate traveller who likes to write about other cultures and discover the various hidden gems from Portugal and the world. Press card: 8463.