Kiedy mój sąsiad Licinio, oddany komunista, zaprosił mnie, bym pojechał z nim do Lizbony na obchody 50. rocznicy upadku dyktatury "Estado Novo" Antonio Salazara, nie mogłem przepuścić okazji, by spędzić ten dzień z moim dobrym przyjacielem i wszystkimi Portugalczykami, by świętować sukces tego, co stało się solidnym i zdrowym modelem pomyślnie trwającej demokracji.Potrzebowałem czegoś do świętowania, biorąc pod uwagę, że zaledwie kilka dni wcześniej z przerażeniem oglądałem w wiadomościach, jak mroczne siły autorytaryzmu energicznie ruszyły przeciwko studentom i wykładowcom uniwersyteckim w całej Ameryce, aby aktywnie uciskać i tłumić głosy demokracji, praw człowieka, wolności słowa, myśli liberalnej i wolności akademickiej.

Dla Amerykanów może to brzmieć jak paradoks, gdy oddany komunista świętuje demokrację, ale idee stojące za systemami rządów zawsze były raczej jednowymiarowe dla ludzi, którzy są zarządzani głównie za pomocą dźwięków i strategii marketingowych. Tutaj, w Portugalii, polityka nie definiuje czyjegoś charakteru, ani nie dzieli ludzi na fragmenty spójności narodowej, ani nie osłabia dumy z bycia Portugalczykiem.Tutejsi ludzie biorą swoją politykę do urn w dniu wyborów, a następnie wracają do domu, by spokojnie żyć wśród przyjaciół, sąsiadów i mieszkańców miasta, bez względu na to, na kogo głosowali. Komuniści, socjaliści, konserwatyści, religijni i niereligijni dzielą się posiłkami, pracą, drinkami w barze i rozmowami w ważniejszym kontekście ich zwykłego życia. Moi sąsiedzi, komunista Licinio, bardziej konserwatywna rodzina Santosów, sąsiadujący z nami Świadkowie Jehowy i ktokolwiek inny na naszej małej wiejskiej uliczce, wszyscy cieszą się swoim towarzystwem. W smutnym kontraście polityka w Ameryce całkowicie definiuje wszystkich i dyktuje wszystko daleko poza wynikami wyborów. Od edukacji, przez opiekę zdrowotną, po środowisko, jedzenie, muzykę, rozrywkę, rekreację, a nawet łazienki, Amerykanie upewniają się, że czują się bardziej sprawiedliwi niż Amerykanie po drugiej stronie ulicy, w zależności wyłącznie od tego, gdzie i jak leży ich polityka (gra słów zamierzona).

Odkąd pokojowa "rewolucja goździków" w Portugalii w końcu przyniosła demokrację swoim obywatelom, ciekawe jest, jak Stany Zjednoczone i Portugalia poszły w zupełnie różnych kierunkach w odniesieniu do tego, jak bardzo ich rządy, zarówno krajowe, jak i międzynarodowe, przestrzegają demokracji, praw człowieka, rządów prawa, integralności konstytucyjnej oraz promowania lepszej równości i szans dla swoich obywateli (a także dla innych na całym świecie).Podczas gdy Portugalia trzyma się swoich demokratycznych przekonań, które obiecała rewolucja z 25 kwietnia, Ameryka powoli przekształca się w konserwatywny autorytaryzm, podobnie jak reżim dyktatury Salazara, od którego Portugalczycy uwolnili się pięćdziesiąt lat temu.

Po wydarzeniach z 1974 r. Portugalia utrzymała system wyborczy, który jest demokratycznie sprawiedliwy i zrównoważony, w połączeniu z zapewnieniem edukacji, opieki zdrowotnej i możliwości dla swoich obywateli najlepiej, jak to możliwe, Z drugiej strony, Stany Zjednoczone przeprojektowały swój system wyborczy w sposób, który gwarantuje, że klasa średnia i Amerykanie o niskich dochodach skorzystają bardzo niewiele, jeśli w ogóle, podważając samo pojęcie demokracji przedstawicielskiej. Według dwóch niezależnych badań przeprowadzonych w 2014 r. przez uniwersytety Princeton i Northwestern, Stany Zjednoczone zasadniczo nie są już demokracją.Badania uniwersyteckie wykazały, że przepisy dotyczące finansowania kampanii "Citizens United" skutecznie uczyniły Stany Zjednoczone oligarchią. Krótko mówiąc, klasa zamożna i specjalne grupy interesu mogą kontrolować wybory i to, kogo chcą widzieć na stanowisku. Niezmiennie ostatnią rzeczą, jaką chce zrobić oligarchia, jest zapewnienie obywatelom edukacji, opieki zdrowotnej i możliwości. Pieniądze te przepadają w ich własnych kieszeniach. System ten pozostaje niezmieniony niezależnie od tego, czy w Białym Domu zasiada prezydent Demokrata czy Republikanin, czy też w Kongresie dominuje konserwatywna lub liberalna większość.

Kolejną kluczową rzeczą, która pozwoliła Portugalii stać się bardziej demokratyczną niż Stany Zjednoczone, jest to, że pomimo bycia częścią większej społeczności UE, zachowała ona pełną niezależność jako suwerenne państwo bez nadmiernego wpływu ze strony jakiegokolwiek obcego kraju, który mógłby zaszkodzić jej własnym interesom. Nie ma żadnej grupy lobbingowej, która działałaby w imieniu zewnętrznego zagranicznego mocarstwa, aby kontrolować skupienie się portugalskiego rządu, co mogłoby odebrać potrzebne pieniądze i zasoby portugalskim obywatelom.W przeciwieństwie do tego, Stany Zjednoczone są niestety dyktowane przez obcy kraj, który ma nieograniczoną władzę i wpływy w odniesieniu do praktycznie wszystkich aspektów amerykańskiego organu zarządzającego. Nie trzeba dodawać, że tym krajem jest Izrael. AIPAC, American Israel Public Affairs Committee (dawniej American Zionist Committee for Public Affairs) jest jedną z najpotężniejszych politycznych grup lobbingowych w USA, działa na rzecz polityki proizraelskiej, interesów Izraela i jego obywateli poprzez bezpośredni wpływ na amerykańskich polityków, a także wybory w USA. Jest to tylko jedna z kilku proizraelskich grup lobbingowych w Ameryce. W rezultacie Ameryka jest zobowiązana do wysyłania miliardów dolarów do Izraela każdego roku, co pomaga wspierać bezpłatny powszechny system opieki zdrowotnej w tym kraju, bezpłatną edukację uniwersytecką i przystępne cenowo mieszkania dla swoich obywateli, podczas gdy Amerykanie są pozostawieni sami sobie. Izrael ma również kluczowy wpływ na politykę zagraniczną USA i decyzje podejmowane w Organizacji Narodów Zjednoczonych (niezależnie od tego, czy prawa międzynarodowe są naruszane, czy nie).Ponadto, na podstawie ostatnich wydarzeń z ostatnich kilku tygodni można zauważyć, że Izrael ma również silny wpływ na sprawy wewnętrzne Ameryki, co jest widoczne w tłumieniu propalestyńskich protestów na uniwersytetach w całej Ameryce. W połączeniu z tym, praktycznie wszystkie amerykańskie sieci medialne są własnością i są kontrolowane przez proizraelskich syjonistycznych ideologów, którzy karmią amerykańską opinię publiczną tym, co chcą, aby usłyszała.Wygląda na to, że Stany Zjednoczone są utrzymywanym narodem, który utracił zdolność samodzielnego myślenia i działania.... do czasu, gdy studenci uniwersytetów od wschodniego do zachodniego wybrzeża postanowili wziąć sprawy w swoje ręce i spróbować przywrócić Amerykę do miejsca, w którym powinna się znajdować.

Wszystkie te niepokojące myśli o Ameryce krążyły mi po głowie podczas podróży pociągiem z Licinio do Lizbony 25 kwietnia, ale szybko odeszły w niepamięć, gdy wyszliśmy na ulice, a demokracja była w pełni widoczna, ponieważ Portugalczycy ze wszystkich środowisk, wszystkich partii politycznych, wszystkich kolorów i grup wiekowych, wszystkich perspektyw połączyli się, aby świętować naród, który stoi razem w solidarności dla siebie, a także dla tych na całym świecie, którzy nie mają tyle szczęścia, co oni. Flagi Portugalii i Palestyny były wszędzie.Bębny demokracji i głosy przeciwko uciskanym były głośne i odbijały się echem na Avenida da Liberdade i poza nią. Reprezentacyjny czerwony goździk, kwiat wolności, zdobił ubrania wszystkich obecnych. W pewnym momencie cała scena doprowadziła mnie do łez.To jest to, czym powinna być Ameryka, to jest to, czym Ameryka może być: wzorem dla całego świata do naśladowania, do życia i dla życia. 25 kwietnia to nie tylko dzień, ale wezwanie do lepszego świata. Niech żyje demokracja!!! Niech żyje rewolucja goździków!!!